niedziela, 24 lipca 2011

Zeżarty przez szczury...

Komplecik upletłam dla siebie - naszyjnik i bransoletka z drewnianych koralików na bazie sznurka lnianego... Zostawiłam na biurku, na którym szczury mają wybieg... i nie zamknęłam klatki :) Szczurze potwory wylazły z klatki po czym zajęły się tym, co szczury robią najlepiej - gryzieniem. Bransoletki zeżarły pół, naszyjnika zostało trochę więcej, ale pogryzły praktycznie wszystkie granatowe korale - a że komplecik zrobiłam z resztek, to póki nie dokupię materiałów jest on nie do odtworzenia. A tak mi się podobał...




A oto winowajcy - szaro-biały Ogonek i beżowo-biały Ryjek :) 

5 komentarzy:

  1. Czy one się miziają?
    A ja znam ten ból. Dzisiaj 3 raz rozerwałam mój ulubiony sznur koralików, pierwsze, które zrobiłam :( i znowu będę naprawiać.

    OdpowiedzUsuń
  2. One spały, ale wystarczy że usłyszą jak się obiektyw w aparacie wysuwa i od razu pełna czujka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja zdjęcie zniszczeń poproszę:) Miałam szczurzycę, Zuźka się nazywał, ale miałam to szczęście, że nic nie niszczyła

    OdpowiedzUsuń
  4. a nie pomyślałam żeby uwiecznić rozróbę... :( ale święcie oburzone były ogony, jak im zabierałam koraliki. Zbieraliśmy je z biurka na wyścigi - ja z segregacją dobry-do wyrzucenia, a one co wpadło w łapy na kupkę do klatki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. też mam szczurasy, 5 chłopa ( była 6 ale niestety jeden odszedł:/) już trochę starsze są bo maja ponad dwa lata i teraz głównie leżakują. przed moimi jak ganiały to trzeba było wszystko chować:)

    OdpowiedzUsuń