Na początek mój pierwszy biszkopt - wg przepisu z Kuchni Polskiej, z kremem wg pomysłu własnego, truskawkami z rynku i galaretką z paczki :)
Przepis będzie na blogu Ojca Dyrektora.
A teraz moje wczorajsze dzieło - naszyjnik z wisiorkiem. Nakładany przez głowę, długi (bo prawie do pępka). Kule turkusu, duże kule lawy wulkanicznej, perły seashell i koral niebieski połączyłam posrebrzanymi ogniwkami o długości 4cm.
Ja go widzę na białej lnianej tunice :)
P.S. A kocur stał się Tuptusiem - bo tuptając w trakcie głupawki tupie tupocząco :)