poniedziałek, 13 maja 2013

Odratowana orchidea i warkoczykowe bransoletki

To na początek bransoletki - z pięciu zamszowych rzemyków każda. Świetnie wyglądają, jak jest ich na łapce więcej niż jedna.






A teraz orchidea - o krzywdzie jaka jej się stała pisałam TUTAJ. Kot-morderca zrzucił mi doniczkę z parapetu i z jednego storczyka stały się dwa. Szkoda mi kwiata było, bo był ze mną od 2006 roku. Namęczyłam się też z draniem, bo przez pierwsze trzy lata nie kwitł, tylko wypuszczał wciąż liście. Zagrożony śmietnikiem w końcu wypuścił pędy i zakwitł :-) Z kwiatami trzeba ostro!
No a teraz wygląda część, która się odłamała, wygląda tak:
Jak (nie) widać ma trzy pędy z pączkami :-D

A część, która została w doniczce (sama bryła korzeniowa) wygląda tak:
I jak tu nie walczyć o utrzymanie kwiatków przy życiu? :-)

4 komentarze:

  1. już nie raz się przekonałam że kwiaty lubią mobbing
    wspaniaął tęcza

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne bransoletki. połączenia fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bransoletki bardzo ładne, kolory na każdą okazję :)
    pzdr

    www.magiasutaszu.host56.com

    OdpowiedzUsuń